sojusznika. Inni musieli pogodzić się z tym, że obok nich zasiada osobnik nieznany na salonach, "pomagier nowego Szeli", szeregowy bez cenzusu. Mikołajczyk żywił wiele szacunku dla gen. Sikorskiego, był wobec niego lojalny, kontynuując zresztą antysanacyjne porozumienie Witos-Sikorski zawarte w połowie lat trzydziestych. Ale nie przepuścił żadnej okazji, aby wzmocnić pozycję swojej partii, a przy okazji - także własną. Tak było w czasie dwóch kryzysów (latem 1940 i latem 1941), które wstrząsnęły rządem Sikorskiego. Choć jego poglądy w sprawach, które wywołały owe wstrząsy, były nieomal identyczne z poglądami generała, za każdym razem zdobywał punkty dla swojej partii, odsuwając na drugi plan starszych