perspektywy zbieżnej. Dochodzi do wniosku, że pojęcie stylu nie wyczerpuje zagadnienia, nie da się zastosować go we wszystkich dziedzinach, choć trudno bez tej kategorii rozpatrywać specyfikę konkretnych regionów. <br>No dobrze, zapyta Czytelnik, ale czy sztukę ludowa da się sprowadzić tylko do dzieł typowych, wspólnych regionalnej społeczności? Czy nie było wyjątków, prac indywidualnych? Były, oczywiście były, ale w kulturze tradycyjnej jedynym sposobem zachowania wartości jest pamięć zbiorowa, a więc powszechna akceptacja. Na marginesie kultury wsi egzystowali przecież wszelkiego rodzaju outsiderzy, odmieńcy. Czasem byli to ludzie najbiedniejsi, których po prostu nie stać było na uczestnictwo w życiu wsi, czasem wiejscy prymitywi, głupkowie, schizofrenicy