zryw Lesia, pojął odrębność jego artystycznej duszy i postanowił wypróbować nową metodę działania.<br>Pani Matylda została delikatnie poinstruowana w kwestii złagodzenia dyscypliny pracy, Lesiowi zaś przyznano nagrodę z okazji święta państwowego, które wprawdzie minęło jakiś czas temu, ale finansowo czczone było dopiero teraz.<br>Zdecydowawszy się na te wszystkie posunięcia, kierownik pracowni zwołał zebranie w celu poinformowania pracowników o przyznanych premiach i nagrodach. Przybrał przyjemny wyraz twarzy, wygłosił krótkie przemówienie okolicznościowe, po czym pełen sympatii i życzliwości zwrócił się do Lesia, który na tym zebraniu miał być główną osobą.<br>- Cieszę się, panie Lesiu... - powiedział serdecznie i urwał. Dziki, spłoszony wzrok Lesia, rzucane