Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
spod piątki - przecież ta śmieciara im płaci, tym chłopakom, dolarami, co dostaje z zagranicy. Całe miasto o tym wie. A to przecież deprawacja nieletnich, trzeba by na policję zgłosić. Pokrzyczała, pokrzyczała i poszła. Jakoś się uspokoiła, bo ci uczniowie niedługo potem w ogóle przestali przychodzić. Od tego czasu pani Maryla prawie nie wychodziła już z domu. Widziałem ją raz na kilka dni, jak szła do sklepu. Nic z niej nie zostało. Wyglądała jak ci z dworca, tacy bezdomni, co ich w reportażach w telewizji pokazują. Ciągle zbierała śmieci. Czasem zauważałem, że ktoś grzebał w pojemnikach, ale myślałem, że może to bezdomne koty
spod piątki - przecież ta śmieciara im płaci, tym chłopakom, dolarami, co dostaje z zagranicy. Całe miasto o tym wie. A to przecież deprawacja nieletnich, trzeba by na policję zgłosić. Pokrzyczała, pokrzyczała i poszła. Jakoś się uspokoiła, bo ci uczniowie niedługo potem w ogóle przestali przychodzić. Od tego czasu pani Maryla prawie nie wychodziła już z domu. Widziałem ją raz na kilka dni, jak szła do sklepu. Nic z niej nie zostało. Wyglądała jak ci z dworca, tacy bezdomni, co ich w reportażach w telewizji pokazują. Ciągle zbierała śmieci. Czasem zauważałem, że ktoś grzebał w pojemnikach, ale myślałem, że może to bezdomne koty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego