Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
ten głośno nazwał ją diabelskim bękartem i pożegnał się z urzędem. Jakiś czas później Amavet wysmarował schody łojem, a pewna dama dworu, gdy wkładano jej rękę w łupki, wyjęczała coś o przeklętej krwi i pożegnała się z dworem. Niżej urodzeni pyskacze witali się natomiast z pręgierzem i kańczugiem, wszyscy zatem prędko nauczyli się trzymać język za zębami. Nawet pewien baron z bardzo starego rodu, którego Adela postrzeliła w tyłek z łuku, ograniczył się do...
- Nie rozwodźmy się nad psotami milusińskich - ucięła Filippa Eilhart. - Kiedy wreszcie powiedziano Goidemarowi prawdę?
- Nigdy mu jej nie powiedziano. Nie pytał o nią, a nam to konweniowało
ten głośno nazwał ją diabelskim bękartem i pożegnał się z urzędem. Jakiś czas później Amavet wysmarował schody łojem, a pewna dama dworu, gdy wkładano jej rękę w łupki, wyjęczała coś o przeklętej krwi i pożegnała się z dworem. Niżej urodzeni pyskacze witali się natomiast z pręgierzem i kańczugiem, wszyscy zatem prędko nauczyli się trzymać język za zębami. Nawet pewien baron z bardzo starego rodu, którego Adela postrzeliła w tyłek z łuku, ograniczył się do...<br>- Nie rozwodźmy się nad psotami milusińskich - ucięła Filippa Eilhart. - Kiedy wreszcie powiedziano Goidemarowi prawdę?<br>- Nigdy mu jej nie powiedziano. Nie pytał o nią, a nam to konweniowało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego