Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
przyszło jej na myśl, że kiedy ojciec odchodził, słońce wysuwało się zaledwie zza linii horyzontu - popatrzała na niebo; teraz oślepiające i mniejsze, zda się, niż o wschodzie, już się toczyło wysoko, rzucając krótkie cienie.
Nagły niepokój przeszył serce Henrysi. Cóż to się stało z ojcem? A może... może słońce tak prędko sunie o świcie, że... jednak nie, wczoraj, onegdaj oglądała wschód słońca, więc już wie, jak szybki jest jego ruch. Teraz może być godzina... dziewiąta! A ojciec odszedł między trzecią a czwartą.
Henrysia oparła się o pień dębowy. Cała krew odpływa z serca - gdzieś w ziemię - ręce robią się bezsilne, uginają
przyszło jej na myśl, że kiedy ojciec odchodził, słońce wysuwało się zaledwie zza linii horyzontu - popatrzała na niebo; teraz oślepiające i mniejsze, zda się, niż o wschodzie, już się toczyło wysoko, rzucając krótkie cienie. <br> Nagły niepokój przeszył serce Henrysi. Cóż to się stało z ojcem? A może... może słońce tak prędko sunie o świcie, że... jednak nie, wczoraj, onegdaj oglądała wschód słońca, więc już wie, jak szybki jest jego ruch. Teraz może być godzina... dziewiąta! A ojciec odszedł między trzecią a czwartą.<br>Henrysia oparła się o pień dębowy. Cała krew odpływa z serca - gdzieś w ziemię - ręce robią się bezsilne, uginają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego