angielskiego z tekstów piosenek, robił własne tłumaczenia, kuł na pamięć. Do dziś pamięta, na przykład, newer let mi dałn egejn; sacz a szejm; sejw a prejer; klołs maj ajs end newer stap i tak dalej. Zygmunt nie należał do pankowego pokolenia. Na koncerty się nie chodziło. Pank już wtedy był pretensjonalny i śmieszny, szczególnie w polskim wydaniu alkoholowo-higienicznym. Butapren plus anarchy, plus winiacz i trawa. Muzyki słuchało się w samotności. W domu, przy zgaszonym świetle, w odcięciu od świata i rodziny, która żyła za ścianą, nie podejrzewając, jak wielkie alienacje przeżywa ich dziecko. Prawdziwy niu romantik w bladożarówkowych osiedlach, odgrodzonych