Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
więc radykalnie odcięty od wszelkiego kontaktu z Heleną.
Listy podlegały lekturze - nawet nie wiem, kto się tym z urzędu
zajmował, a zajmował się na pewno - sama myśl o podkładaniu komuś pod
nos moich intymności wprawiała mnie w stan oburzenia.
Jedyny list, jaki mógłbym napisać, byłby pełen wymysłów i
szyderstwa jako prezent dla lektora.

Oczywiście Helena mogła przysłać mi list, do którego nikt by nie
zaglądał, ale nie przysłała.
Nie uważała za konieczne wyjaśnić mi, dlaczego w czwartek nie
przyszła.
Otóż to właśnie...
Dlaczego?
Najbardziej doskwierały mi dwie supozycje.
Rozważałem je leżąc, chodząc, milcząc.
Pierwsza była niedobra, ale nie tak groźna.
Niedobra
więc radykalnie odcięty od wszelkiego kontaktu z Heleną.<br> Listy podlegały lekturze - nawet nie wiem, kto się tym z urzędu<br>zajmował, a zajmował się na pewno - sama myśl o podkładaniu komuś pod<br>nos moich intymności wprawiała mnie w stan oburzenia.<br> Jedyny list, jaki mógłbym napisać, byłby pełen wymysłów i<br>szyderstwa jako prezent dla lektora.<br> &lt;page nr=186&gt;<br> Oczywiście Helena mogła przysłać mi list, do którego nikt by nie<br>zaglądał, ale nie przysłała.<br> Nie uważała za konieczne wyjaśnić mi, dlaczego w czwartek nie<br>przyszła.<br> Otóż to właśnie...<br> Dlaczego?<br> Najbardziej doskwierały mi dwie supozycje.<br> Rozważałem je leżąc, chodząc, milcząc.<br> Pierwsza była niedobra, ale nie tak groźna.<br> Niedobra
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego