Pomogli jej chemicy ze słynnej firmy Henkla, którzy podpowiedzieli jakich klejów ma używać, by nie zniszczyły delikatnych kolorów. Po mamie zostało mi trzydzieści pięć obrazów. Reszta rozrzucona jest po całym świecie.<br>Ona mało w siebie wierzyła. Do końca nie była pewna swojej twórczości, tego że jest artystką. Zaledwie kilka razy prezentowała szerszej publiczności swoje prace. Miała po dwie wystawy w Düsseldorfie i w Londynie oraz w Los Angeles i w Zakopanem. Do pokazania swoich prac zachęcił ją Wojciech Grabianowski, uczeń Tadeusza Brzozowskiego, obecnie jeden z najsłynniejszych architektów w Europie oraz Basia Brzozowska, która często ją odwiedzała i dopingowała do pracy. Mama