których ciąży co najmniej podejrzenie, że w minionym okresie należeli do kręgu zwalczających czynnie najpierw antykomunistyczne podziemie, a potem działalność solidarnościową. Można więc powiedzieć, że idzie o uprzywilejowanie kata na niekorzyść ofiary. Nic więc dziwnego, że nowy Sejm uchwalił ustawy anulujące jedną i drugą anomalię. I wtedy ujawnił swoje oblicze prezydent, wetując i pierwszą, i drugą ustawę. Miał prawo, ale czy powinien był z niego skorzystać? Zostawmy ocenę każdemu z obywateli, którym tylekroć razy powtarzał, że jest prezydentem wszystkich, a nie tylko przedstawicieli pewnej określonej opcji. Zresztą, nie chodzi w mojej wypowiedzi o postawę prezydenta. Do obalenia weta prezydenta przez Sejm