Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
słabszej stronie. Bakiera dostał z zakładów mięsnych elegancki wydruk z komputera, ile to mu zapłacono za tuczniki, ale kiedy poszedł do banku, okazało się, że pieniędzy nie ma, to było tylko zawiadomienie. Patrzy się wciąż, jak rolnika oszukać: Kwitowi nie dość, że zalegają z wypłatą, to jeszcze twierdzą, że w procentach za zwłokę nie liczy się sobót i niedziel. - Czy oni nas mają za skończonych durniów? Prezes spółki cukrowej, która nie miała czym zapłacić za buraki, powiedział Wijaszce, że mu bardzo przykro. - Niech pan mi da swoje trzy pensje, wtedy mnie będzie przykro, ale będę miał za co żyć!
Czy to
słabszej stronie. Bakiera dostał z zakładów mięsnych elegancki wydruk z komputera, ile to mu zapłacono za tuczniki, ale kiedy poszedł do banku, okazało się, że pieniędzy nie ma, to było tylko zawiadomienie. Patrzy się wciąż, jak rolnika oszukać: Kwitowi nie dość, że zalegają z wypłatą, to jeszcze twierdzą, że w procentach za zwłokę nie liczy się sobót i niedziel. - Czy oni nas mają za skończonych durniów? Prezes spółki cukrowej, która nie miała czym zapłacić za buraki, powiedział Wijaszce, że mu bardzo przykro. - Niech pan mi da swoje trzy pensje, wtedy mnie będzie przykro, ale będę miał za co żyć!<br>Czy to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego