Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
kilka miesięcy później kładła kostkę chodnikową w miejscowości burmistrza.

Politycy z pierwszych stron gazet przyznają, że zaproszeń starczyłoby im na cały sezon łowiecki. Najczęściej jednak na ich przyjmowanie nie pozwalają czas i zasady.

Porozumienia w leśnej głuszy

Wiesław Kaczmarek opowiada, że na polowaniach zdarzało mu się nawiązywać znajomości, które potem procentowały. - Dzięki tym kontaktom wiele spraw mogłem załatwić łatwiej. Między ludźmi znającymi się z polowania jest pełniejsze zrozumienie i zaufanie. Kiedyś uzyskałem wiarygodną informację dzięki temu, że znaliśmy się z kimś z polowania i coś tam wspólnie robiliśmy.

Kaczmarek nie przyjmuje jednak zaproszeń: - Mam zasadę, że płacę za siebie i zbieram
kilka miesięcy później kładła kostkę chodnikową w miejscowości burmistrza.<br><br>Politycy z pierwszych stron gazet przyznają, że zaproszeń starczyłoby im na cały sezon łowiecki. Najczęściej jednak na ich przyjmowanie nie pozwalają czas i zasady.<br><br>&lt;tit&gt;Porozumienia w leśnej głuszy&lt;/&gt;<br><br>Wiesław Kaczmarek opowiada, że na polowaniach zdarzało mu się nawiązywać znajomości, które potem procentowały. - Dzięki tym kontaktom wiele spraw mogłem załatwić łatwiej. Między ludźmi znającymi się z polowania jest pełniejsze zrozumienie i zaufanie. Kiedyś uzyskałem wiarygodną informację dzięki temu, że znaliśmy się z kimś z polowania i coś tam wspólnie robiliśmy.<br><br>Kaczmarek nie przyjmuje jednak zaproszeń: - Mam zasadę, że płacę za siebie i zbieram
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego