Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
nie było nieporozumień - powiedział z naciskiem. - Mnie się bardzo podoba to, co się w Polsce dzieje.
- Mnie też - zapewniłem go.
- To dobrze. Bo zerwaliśmy z twoim ojcem: to reakcjonista.
- Zawsze mnie irytowały jego drobnomieszczańskie poglądy! - odparłem, ale nie mogłem odpędzić myśli, że to właśnie ojciec triumfuje nade mną, bo pracownia prosperowała niezmiennie, a mną los zamiatał po bruku. Szwagier obserwował mnie nadal swym przenikliwym wzrokiem.
- Dobrze - zdecydował. - A co ty potrafisz robić?
- Mogę pracować w biurze.
- Pracy nie brakuje. Wolałbym ciebie nie mieć w Banku, bo mógłby ktoś pomyśleć, że proteguję rodzinę. Zgłoś się do mnie jutro do biura. Tylko uprzedzam
nie było nieporozumień - powiedział z naciskiem. - Mnie się bardzo podoba to, co się w Polsce dzieje.<br>- Mnie też - zapewniłem go.<br>- To dobrze. Bo zerwaliśmy z twoim ojcem: to reakcjonista.<br>- Zawsze mnie irytowały jego drobnomieszczańskie poglądy! - odparłem, ale nie mogłem odpędzić myśli, że to właśnie ojciec triumfuje nade mną, bo pracownia prosperowała niezmiennie, a mną los zamiatał po bruku. Szwagier obserwował mnie nadal swym przenikliwym wzrokiem.<br>- Dobrze - zdecydował. - A co ty potrafisz robić?<br>- Mogę pracować w biurze.<br>- Pracy nie brakuje. Wolałbym ciebie nie mieć w Banku, bo mógłby ktoś pomyśleć, że proteguję rodzinę. Zgłoś się do mnie jutro do biura. Tylko uprzedzam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego