Nikt, nawet Dickens, na najczarniejszych swoich stronicach nie powiedział tak strasznych rzeczy o ówczesnej stolicy kapitalizmu co Dostojewski. Z pewnością jako Rosjanin miał powody, żeby Zachodu nie lubić, jednakże jego moralne oburzenie jest tak silne, a opisy tak realistyczne, że trudno mu nie wierzyć. Nędza, otępienie ciężką pracą, pijaństwo, hordy prostytutek, wiele z nich nieletnich, dowodziły, że rzeczywiście klasy wyższe Anglii składały ofiary Baalowi pieniądza. Trudno się dziwić, że w tymże Londynie poczęte proroctwo Karola Marksa miało taką siłę zemsty. Bo jednak jest chyba poniżej godności człowieka godzić się na poddanie się prawu Natury, którym jest zjadać albo być zjedzonym. Moje