gdyby sprężonym do skoku dość młodym mężczyzną o wyrazistych rysach twarzy, w których można było wyczytać wesołość, skłonność do drwiny i młodzieńczą ciekawość. Teraz, siedząc w swoim niebieskim fotelu, analizował dostarczone mu przed chwilą kolejne zadanie, bawiąc się wyczytaną w jakimś podręczniku myślą, że rozpoznanie zawsze było kluczowym elementem w prowadzeniu działań bojowych, od chwili kiedy ludzie zaczęli występować przeciwko sobie.<br>Do końca 1967 r. większość zadań powietrznego rozpoznania fotograficznego nad Wietnamem realizowana była za pomocą wielozadaniowych, zdaniem Brickela, nieudanych samolotów RF-101 Voodoo, nazywanych potocznie "latającymi ołówkami". Ich piloci wykonywali zadania głównie pojedynczo, rzadziej parami ale najczęściej wyznaczano ich dodatkowo do