jest X, tak płynne, tak nieznane, samo życie. Nie wstydźcie się, bądźcie nadzy. Odrzućcie gorset konwencjonalnej moralności, narzuconych przez przyzwoitość przepisów. Jeżeli odczuwam radość, patrząc, jak zawalają się chaty chłopskie od podmuchu bomby - czemuż bym nie miał tego głośno powiedzieć? Jeżeli odczuwam pogardę dla badacza, który całe życie poświęca udowodnieniu prymatu uczucia, instynktu i czynu, a sam oddaje się myśli, podczas gdy ja jestem samym uczuciem, samym instynktem, samym czynem - czemuż bym nie miał plunąć mu w twarz i spalić na placu jego książek? Nagość, tęsknota do nagości, jest to obsesja wszystkich reformatorów natury ludzkiej. Odwołać się do człowieka nagiego, samotnego