zabił Abla. Też z wiarą i przekonaniem, jak pokazał sobotni horror pod szlabanem.<br><br><tit>Kalkulacja, wyrachowanie, czy... mamusia?</><br><br>Pytani o przypuszczalne powody decyzji "swojego człowieka", decyzji, która odebrała im marzenia o współtworzeniu placu, przedstawiciele TZK długo milczą, uśmiechając się z zażenowaniem, trochę pewnie ze wstydu, że dali się nabrać na tak prymitywny numer. - Wierzyliśmy Tomkowi - mówią w końcu - ale zapomnieliśmy, że ma jeszcze mamusię, zresztą w przeciwieństwie do niego, faktycznego członka TZK. To jeszcze młody chłopak i jest pod silnym wpływem mamy. Ona ma zdecydowanie inny stosunek do pieniędzy niż Tomek, a w pierwsze dni jego dzierżawy nie było wprawdzie handlu, za