na szabas.<br> Dla nich, dla tych żydowskich muzykantów, żeby ich nie urazić (zresztą stało to w umowie), gotowano w specjalnie czyszczonym piaskiem garnku koszerną kurę lub gęś.<br> <page nr=55><br> Na wszelki jednak wypadek ojciec tej muzykującej rodziny, prymista, nosił na plecach lniany woreczek.<br> W woreczku było zawsze kilka cebul, parę główek czosnku, przaśny chleb, chała i kawałek pieczonej koźliny.<br> Ta żydowska kapela przychodziła muzykować na wesela i festyny jakby z innych stron.<br> Wprawdzie widziało się, patrząc na nich wychodzących z pobliskiego lasu, z okolicznych łąk, że są z tego drewnianego miasteczka, pełnego pobekiwania kóz, pochrząkiwania prosiaków taplających się w błocie, fruwającego pierza odzieranego