na piśmie, sygnatura, dziennik podawczy, i tak dalej.<br>- Proszę o nie zakwalifikowane prace - zagląda wieczorem adiunkt.<br>Bogna ciska w kąt poplamiony farbami kitel, który wprawdzie chroni ubranie, ale też ukrywa największy atut Bogny, piękną figurę. Wyciąga tekę z odrzutami.<br>- To wszystko?<br>- Z ostatniego okresu. Wcześniejsze niszczyłam. Brakuje miejsca na dłuższe przechowywanie - mówi niezupełnie z sensem, w tej samej tece zmieściłaby wszystkie odrzuty.<br>Bogna stara się być rzeczowa i opanowana. Lecz odczuwa tremę wciąż jeszcze, wywołaną przez obecność tego mężczyzny. Wbrew pozorom nieśmiała, od dawna potrafi to mniej lub bardziej zręcznie ukryć, w końcu nie jest podlotkiem, a mężczyźni w większości bywają