Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
na naturalny ton; spojrzała zaskoczona.
- To mój tata.
Fajnie, dziecinnie, po prostu - mała Aśka Wrońska.
- Tak na mnie patrzyłeś, jakby ci coś źle wyciął; myślałam, że zemdleję ze strachu - powie potem, ale u niej to retoryka, a ja faktycznie omal nie zemdlałem.
- I mieszkasz na Mokotowskiej?
Przypomniało mi się, że przecież Milena dokładnie zlokalizowała mi ich dom; zdziwienie, zaciekawienie, jakie cudne są zaciekawione dziewczyny, ale nie dla mnie, któremu w głowie się kręci.
- Tak. Ale skąd wiesz?
Zapraszam do "Harendy", zaproszenie przyjęte; do Łodzi na piechotę poszłaby ze mną, byle się dowiedzieć.
- No powiedz, nie bądź taki tajemniczy - przymila się na
na naturalny ton; spojrzała zaskoczona.<br>- To mój tata.<br>Fajnie, dziecinnie, po prostu - mała Aśka Wrońska.<br>- Tak na mnie patrzyłeś, jakby ci coś źle wyciął; myślałam, że zemdleję ze strachu - powie potem, ale u niej to retoryka, a ja faktycznie omal nie zemdlałem.<br>- I mieszkasz na Mokotowskiej? <br>Przypomniało mi się, że przecież Milena dokładnie zlokalizowała mi ich dom; zdziwienie, zaciekawienie, jakie cudne są zaciekawione dziewczyny, ale nie dla mnie, któremu w głowie się kręci.<br>- Tak. Ale skąd wiesz?<br>Zapraszam do "Harendy", zaproszenie przyjęte; do Łodzi na piechotę poszłaby ze mną, byle się dowiedzieć.<br>- No powiedz, nie bądź taki tajemniczy - przymila się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego