do kamienicy "Pod Gryfami"... Ten anioł przypomina maturzystę, który ściąga na egzaminie, chociaż potrafi na pytanie doskonale odpowiedzieć...<br><br>Wrocław, piątek 20 grudnia, <br>godzina trzecia po południu<br>W "Piwnicy Świdnickiej" panował zwykły obiadowy ruch. We wnękach przy wejściu ustawiły się, jak zawsze, piekarki i sprzedawały bułki i kiełbaski. Kelnerzy - ubrani, jak przed wiekami, w sutanny - zwijali się jak w ukropie i unosili ponad głowami tace z talerzami, wazami, szklankami i kuflami. Niektórzy z nich dźwigali długie drewniane tace, na których stały stare puchary o pojemności dwóch śląskich kwart. Wypełnione one były "białym" lub "ciemnym baranem" - tak od niepamiętnych czasów nazywano produkt piwnicznego browaru