harmonii, wyciszenia, subtelne i bardzo oszczędne w kolorze. Czasem w tym spokojnym krajobrazie jedna linia powoduje jednak pojawienie się jakiegoś niepokoju, nerwu.<br>Czasem, w momentach zwątpienia, są to rzeczywistości oglądane w wielkim zbliżeniu i preparowane później, ale częściej są to elementy natury czy pejzażu zapamiętanego, wyzutego z wszelkich zbędnych pierwiastków, przefiltrowane przez pamięć tak, że zostaje tylko istota zjawiska: kontrasty lub podobieństwa form, kolorów, itp... - pisze o swoich obrazach sama autorka. Pozostaje wtedy ta pamięć pretekstem do twórczych działań na płaszczyźnie. Pozwala na nowo wprowadzić pewien porządek i równowagę. Rezultat procesu twórczego jest zaskakujący nawet dla mnie - wyznaje.<br>Wystawa w "Jatkach