raz, żeby zapiekło. Przyjeżdżał, wysiadał z samochodu, <page nr=186> ja do niego: "Cześć", a on mnie w pysk. Codziennie. No to wyjechałam do Krakowa i tu poznałam Władka. Ale to w ogóle długa historia. Może ci kiedyś opowiem.<br>Władek dziewczyn nie bije. To znaczy, zdarza się, ale to już któraś musi zdrowo przegiąć. Raz tylko dostałam i potem tydzień nie robiłam, bo Władek to kawał chłopa - widziałeś pewnie, i bije, jak się wkurzy, a nie dla zabawy, a jak się wkurzy, to nie panuje nad sobą. Dwa zęby mi się potem kiwały. Ale zasłużyłam. Żalu nie mam. To na samym początku było, jeszcze