śpiewakiem!<br>Ona była żebraczką, a on był żebrakiem.<br><br>Pokochali się nagle na rogu ulicy<br>I nie było uboższej w mieście tajemnicy...<br><br>Nastała noc majowa, gwiaździście wesoła,<br>Siedli - ramię z ramieniem - na stopniach kościoła.<br><br>Ona mu podawała z wyrazem skupienia<br>To usta do pieszczoty, to - chleb do gryzienia.<br><br>I tak, śniąc, przegryzali pod majowym niebem<br>Na przemian chleb - pieszczotą, a pieszczotę -<br> chlebem.<br><br>I dwa głody sycili pod opieką wiosny:<br>Jeden głód - ten żebraczy, a drugi - miłosny.<br><br>Poeta, co ich widział, zgadł, jak żyć potrzeba?<br>Ma dwa głody, lecz brak mu - dziewczyny i chleba.</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>ZAKLĘCIE</><br><br>Ptaku nocny, coś bywał za świata rubieżą<br>I