z widocznym poświęceniem i oddaniem, tworzy nie tyle odwieczny gmach mrówek, ile swój własny pomnik". W dalszej części felietonu autorka porzuca świat mrówek, skupiając się na "www koleżanki z pracy", do którego niestety zajrzała, natknęła się na swoje nazwisko i nie może powstrzymać oburzenia. "Moje publikacje <orig>obśmiane</> publicznie i bezkarnie, przeinaczone intencje tekstu sprowadzone do ťhisterii starszej paniŤ, nawet mój biedny podbródek, który zawsze był moim kompleksem, wyciągnięto na światło dzienne". Szczepkowska ubolewa, że stałe łącze może być "czymś w rodzaju szybkiego, publicznego donosu, <orig>skarżypyctwa</>, dopieszczania i odreagowywania na każdy sygnał zagrożenia. <orig>Samobudowanie samopomnika</> ze wszystkich możliwych materiałów. Marmur, żelazo, cegła