Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
go na najgorsze zmiany i zapisano na służby co dwadzieścia cztery godziny. Wszyscy wiedzieliśmy jak wyjątkowo męczące jest pełnienie wart na tym posterunku: oficer ma cię cały czas na oku i nie ma mowy o tym, aby gdzieś przekimać. Wchodzić na "jedynkę" co dwadzieścia cztery godziny to była chyba najbardziej przejebana służba w całym dywizjonie! Pawlak jednak wcale się nie łamał, a nawet nie wyglądał na znużonego. Wtajemniczeni wiedzieli o tym, że w nocy, gdy był "wyjściowy" oficer, na "jedynkę" wchodził jego młody. W Pustelniku jedyną rozrywką była dobrze urządzona kantyna. Sprzedawano tam nawet piwo puszkowe EB kaliber "0,5", był
go na najgorsze zmiany i zapisano na służby co dwadzieścia cztery godziny. Wszyscy wiedzieliśmy jak wyjątkowo męczące jest pełnienie wart na tym posterunku: oficer ma cię cały czas na oku i nie ma mowy o tym, aby gdzieś przekimać. Wchodzić na "jedynkę" co dwadzieścia cztery godziny to była chyba najbardziej przejebana służba w całym dywizjonie! Pawlak jednak wcale się nie łamał, a nawet nie wyglądał na znużonego. Wtajemniczeni wiedzieli o tym, że w nocy, gdy był "wyjściowy" oficer, na "jedynkę" wchodził jego młody. W Pustelniku jedyną rozrywką była dobrze urządzona kantyna. Sprzedawano tam nawet piwo puszkowe EB kaliber "0,5", był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego