Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
Sześćset worków po sto kilo. - Wiele niewiele - na miesiąc na wyżywienie komuny starczy. Dalej - zobaczymy. Może i zaraza do tego czasu wygaśnie, a może odezwie się proletariat na tyłach? Będzie czas poczekać.
Towarzysz Lecoq odpowiedział nie zaraz.
- Romantycznie mi coś ta cała wasza wyprawa wygląda. Jeżeli nawet uda się wam przejechać w tamtą stronę, nie widzi mi się, żeby przepuścili was z powrotem. Zatopią was z całym bagażem.
- Spróbować nie zawadzi. Wytłuką, to wytłuką dziesięcioro chłopa. Zawsze, co dziesięciu, to nie cała komuna. Koncesja amerykańska nie ucieknie. Zatopią nas, to pójdziecie szukać chleba tam. Spróbować trzeba.
Towarzysz Lecoq w milczeniu zaciągnął
Sześćset worków po sto kilo. - Wiele niewiele - na miesiąc na wyżywienie komuny starczy. Dalej - zobaczymy. Może i zaraza do tego czasu wygaśnie, a może odezwie się proletariat na tyłach? Będzie czas poczekać.<br>Towarzysz Lecoq odpowiedział nie zaraz.<br>- Romantycznie mi coś ta cała wasza wyprawa wygląda. Jeżeli nawet uda się wam przejechać w tamtą stronę, nie widzi mi się, żeby przepuścili was z powrotem. Zatopią was z całym bagażem.<br>- Spróbować nie zawadzi. Wytłuką, to wytłuką dziesięcioro chłopa. Zawsze, co dziesięciu, to nie cała komuna. Koncesja amerykańska nie ucieknie. Zatopią nas, to pójdziecie szukać chleba tam. Spróbować trzeba.<br>Towarzysz Lecoq w milczeniu zaciągnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego