Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
się głośno na kamienna ścieżkę, pośród tej ciszy i szlochów, które zawsze następują na pogrzebach, gdy trumna jest już zakopywana. Ksiądz zaczął śpiewać żałobna pieśń., ludzie wysmarkali nosy i tak definitywnie zakończyła się wędrówka po ziemskim padole starego Pawlika, który za życia nigdy nie wyjechał ze wsi, a po śmierci przejechał do miasta wojewódzkiego i z powrotem tylko po to, żeby go tam umyli i pomalowali, żeby przez chwilę wyglądał tak, jak nigdy za życia nie wyglądał.
29 kwietnia
Im więcej słońca, tym bardziej się duszę w tym mieście. Nawet najładniejsze miejsca i najmilsze twarze nudzą się z czasem, a jeśli
się głośno na kamienna ścieżkę, pośród tej ciszy i szlochów, które zawsze następują na pogrzebach, gdy trumna jest już zakopywana. Ksiądz zaczął śpiewać żałobna pieśń., ludzie wysmarkali nosy i tak definitywnie zakończyła się wędrówka po ziemskim padole starego Pawlika, który za życia nigdy nie wyjechał ze wsi, a po śmierci przejechał do miasta wojewódzkiego i z powrotem tylko po to, żeby go tam umyli i pomalowali, żeby przez chwilę wyglądał tak, jak nigdy za życia nie wyglądał.<br>29 kwietnia<br>Im więcej słońca, tym bardziej się duszę w tym mieście. Nawet najładniejsze miejsca i najmilsze twarze nudzą się z czasem, a jeśli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego