Typ tekstu: Książka
Autor: Stachura Edward
Tytuł: Się
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1977
Na tyle, na ile to możliwe, żeby niezawodne było.
Wierne.
Wierna głowa, wierne serce ciągle prędko bijące, wierne ręce, wierne nogi-biegówki.
Naprawdę i ostatecznie polegać można tylko na sobie.
Więc uważać.
Czuwać niesamowicie.
Kto sam siebie strzeże, tego Niewidzialna Ręka strzeże.
Tamci trzej w szczycie stołu ostro piją, niechętnie przekąszając.
Naprawdę bez entuzjazmu patrzą w tę stronę.
Co mówią?
Co mogą mówić?
Coś mniej więcej w tym stylu: - Co to za jeden, co z Jolką siedzi?
To ten, co przy szlabanie stał na moście. Obcy jakiś.
Z jakiejś innej wioski.
Albo może z miasta.
- Mnie on się nie podoba.
- Kolega
Na tyle, na ile to możliwe, żeby niezawodne było.<br>Wierne.<br>Wierna głowa, wierne serce ciągle prędko bijące, wierne ręce, wierne nogi-biegówki.<br>Naprawdę i ostatecznie polegać można tylko na sobie.<br>Więc uważać.<br>Czuwać niesamowicie.<br>Kto sam siebie strzeże, tego Niewidzialna Ręka strzeże.<br>Tamci trzej w szczycie stołu ostro piją, niechętnie przekąszając.<br>Naprawdę bez entuzjazmu patrzą w tę stronę.<br>Co mówią?<br>Co mogą mówić?<br>Coś mniej więcej w tym stylu: - Co to za jeden, co z Jolką siedzi?<br>To ten, co przy szlabanie stał na moście. &lt;page nr=19&gt; Obcy jakiś.<br>Z jakiejś innej wioski.<br>Albo może z miasta.<br>- Mnie on się nie podoba.<br>- Kolega
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego