zaczęły powstawać miasta, wykształciła się i u nas, tak jak w Zachodniej Europie, swoista kasta żebraków zawodowych, fachowo parających się proszalnym procederem. Największą pomysłowością, jeśli chodzi o oszukańcze sposoby, wyróżniali się żebracy Paryża. To tam znajdowały się sławne <q>"podwórza cudów"</> (<foreign>Cour de Miracles</>) - jak nazywano w dawnych czasach miejsca, gdzie przemieszkiwali i gromadzili się żebracy; gdy znaleźli się tam, jakby "cudem" zdrowieli i pozbywali się kul, opasek na oczy i wszystkich innych akcesoriów, dzięki którym wzbudzali litość. Byli bowiem u siebie, wśród kompanów rządzących się własnymi zwyczajami i prawami.<br>U nas w miejskich melinach zbierali się niekiedy pospołu złodzieje i wędrowni