Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
powiedziałem. - Ja sobie mniej więcej zdaję sprawę z sytuacji. Rozumiem.
- Jej czy moją?
- Państwa - odparłem.
Uwierzył mi. Może się też zmęczył. W każdym razie nie powrócił już do tematu Kozickiej, do tematu rozrachunków wzajemnych i zobowiązujących, o których ciężko mi było słuchać. A przynajmniej nie powrócił wprost. Tylko przy pomocy przenośni czy metaforycmie. Na przykład:
-To jest nasz los, kulawych i ślepych, jeżeli się sprzęgniemy. Niosłem ją, teraz wiedzie mnie ona. Pan się orientuje, w jakim sensie to mówię?
Albo:
- Jej się zawsze wydaje, że wszędzie poza Rzymem tylko czekają na nas. Że wszędzie poza Rzymem jest niezależność. A tymczasem ja
powiedziałem. - Ja sobie mniej więcej zdaję sprawę z sytuacji. Rozumiem.<br>- Jej czy moją?<br>- Państwa - odparłem.<br>Uwierzył mi. Może się też zmęczył. W każdym razie nie powrócił już do tematu Kozickiej, do tematu rozrachunków wzajemnych i zobowiązujących, o których ciężko mi było słuchać. A przynajmniej nie powrócił wprost. Tylko przy pomocy przenośni czy metaforycmie. Na przykład:<br>-To jest nasz los, kulawych i ślepych, jeżeli się sprzęgniemy. Niosłem ją, teraz wiedzie mnie ona. Pan się orientuje, w jakim sensie to mówię?<br>Albo:<br>- Jej się zawsze wydaje, że wszędzie poza Rzymem tylko czekają na nas. Że wszędzie poza Rzymem jest niezależność. A tymczasem ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego