rannego mężczyznę. Ma kontuzjowane kolano. Szedł w rakach i pośliznął się, a może raczej potknął i obsunął się około 200 m po zalodzonym stoku do Doliny Jamnickich Stawów, po słowackiej stronie.<br>W godzinę od alarmu ranny był w szpitalu.<br><br><tit>Giewont</><br><br>Najwięcej wpada w oczy przybyłemu do Zakopanego - Giewont, olbrzymia turnia, przepaścistą ścianą zwrócona ku wsi, z poszczerbionym grzbietem. W fantastycznych kształtach przedstawia się Giewont każdemu imponująco, jakby ojciec Zakopanego, ulubieniec ludu u stóp jego zamieszkałego, kochanek gości bawiących przez lato w jego dziedzinie. On wyrocznią w meteorologii, on kompasem dla górali w oznaczaniu południa, znają go wszyscy, pamiętają jego imię, rysują