Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
podróż trwała już trzeci dzień, bo mieliśmy do przebycia z Esfahanu do Bagdadu chyba blisko tysiąc kilometrów,
i kiedy tak szliśmy we trzech przez miasto, nie bez zazdrości spoglądałam na miejscowe dziewczyny: z uwielbieniem w oczach patrzyły na Felka, który - wysoki, świetnie zbudowany jasny blondyn o bujnej czuprynie - tak bardzo przerastał nie tylko nas, ale i mijanych Arabów, myślących zapewne, że to sportowiec, członek drużyny piłkarskiej, siatkarz czy koszykarz, bo Felek nie pozostawał na to obojętny, uśmiechał się do zakwefionych panien i nie myślał o mnie, choć wiedziałam (męski strój nie przekreślał wcale mojej dziewczęcości), że mnie lubi, że nie może
podróż trwała już trzeci dzień, bo mieliśmy do przebycia z Esfahanu do Bagdadu chyba blisko tysiąc kilometrów,<br>i kiedy tak szliśmy we trzech przez miasto, nie bez zazdrości spoglądałam na miejscowe dziewczyny: z uwielbieniem w oczach patrzyły na Felka, który - wysoki, świetnie zbudowany jasny blondyn o bujnej czuprynie - tak bardzo przerastał nie tylko nas, ale i mijanych Arabów, myślących zapewne, że to sportowiec, członek drużyny piłkarskiej, siatkarz czy koszykarz, bo Felek nie pozostawał na to obojętny, uśmiechał się do zakwefionych panien i nie myślał o mnie, choć wiedziałam (męski strój nie przekreślał wcale mojej dziewczęcości), że mnie lubi, że nie może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego