Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
załomotały kopyta, zaparskały konie.
- Jest sam - zawołał Fryczko von Nostitz, którego z kolei zdradzał głos młody i miły. - Nikt za nim nie jedzie.
- Pozory potrafią mylić - powtórzył Czirne.
Z nozdrzy jego konia biła biała para. Podjechał blisko, zupełnie blisko, tak że zetknęli się strzemionami. Byli na wyciągnięcie ręki. Reynevan z przerażającą jasnością zdał sobie sprawę, dlaczego. Czirne sprawdzał. Prowokował.
- A ja - powtórzył z ciemności Italczyk - mówię, co by go nożem po gardle.
- Nożem, nożem - uniósł się Czirne. - U was wszystko proste. A mnie potem spowiednik dziurę w brzuchu wierci, nęka, wypomina, pry, to wielki grzech ubić bez powodu, trzeba mieć, pry
załomotały kopyta, zaparskały konie.<br>- Jest sam - zawołał Fryczko von Nostitz, którego z kolei zdradzał głos młody i miły. - Nikt za nim nie jedzie.<br>- Pozory potrafią mylić - powtórzył Czirne.<br>Z nozdrzy jego konia biła biała para. Podjechał blisko, zupełnie blisko, tak że zetknęli się strzemionami. Byli na wyciągnięcie ręki. Reynevan z przerażającą jasnością zdał sobie sprawę, dlaczego. Czirne sprawdzał. Prowokował. <br>- A ja - powtórzył z ciemności Italczyk - mówię, co by go nożem po gardle. <br>- Nożem, nożem - uniósł się Czirne. - U was wszystko proste. A mnie potem spowiednik dziurę w brzuchu wierci, nęka, wypomina, pry, to wielki grzech ubić bez powodu, trzeba mieć, pry
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego