Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
przed sekundą. Bo teraz znikł.
- Nie? - kierowca jakby nie zauważył niczego poza ruchem jej głowy. - Nikt na mnie nie czeka? - wskazał palcem na południe i drogę do miasta.
- Jeszcze raz się odezwiesz - wyszeptał Dodo, przykładając usta do skroni dziewczyny - a obetnę ci ozorek i wyczyszczę nim cipę.
Nie wiedziała, czy przesądził strach, czy świadomość, że niczego już nie zmieni. W każdym razie nie powtórzyła okrzyku. Patrzyła ze zgrozą, jak za plecami kierowcy pojawia się ozdobiona kucykiem głowa i jak ta głowa odskakuje gwałtownie w tył.
Mało kto jeździ z zablokowanymi drzwiami. Kucyk musiał być bardzo zdziwiony, kiedy klamka wyśliznęła mu się
przed sekundą. Bo teraz znikł.<br>- Nie? - kierowca jakby nie zauważył niczego poza ruchem jej głowy. - Nikt na mnie nie czeka? - wskazał palcem na południe i drogę do miasta.<br>- Jeszcze raz się odezwiesz - wyszeptał Dodo, przykładając usta do skroni dziewczyny - a obetnę ci ozorek i wyczyszczę nim cipę.<br>Nie wiedziała, czy przesądził strach, czy świadomość, że niczego już nie zmieni. W każdym razie nie powtórzyła okrzyku. Patrzyła ze zgrozą, jak za plecami kierowcy pojawia się ozdobiona kucykiem głowa i jak ta głowa odskakuje gwałtownie w tył.<br>Mało kto jeździ z zablokowanymi drzwiami. Kucyk musiał być bardzo zdziwiony, kiedy klamka wyśliznęła mu się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego