Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
kanałami i na dany sygnał uciekali przed
"bladą twarzą", którą to "bladą twarz"
reprezentował dozorca Mateusz, walący ich miotłą za
nieporządki i wrzaski na podwórzu. Bo Mateusz z podwórza
to nie był wcale ten kłaniający się i pochlebnie
uśmiechnięty Mateusz z frontowych schodów! To
był groźny i okrutny dyktator i prześladowca. To
był prawdziwy "postrach dżungli", wróg, którego
trzeba było unikać.

Dziewczęta bawiły się w gospodarstwo. Ale nie w takie
zwykłe, nudne gospodarstwo! Było to gospodarstwo, do którego
wszystko trzeba było z wielkim niebezpieczeństwem zdobyć
(naparstek wykradziony matce na filiżankę dla lalki, szmatka
na sukienkę) albo zrobić (łóżka dla lalek pozbijane
kanałami i na dany sygnał uciekali przed <br>"bladą twarzą", którą to "bladą twarz" <br>reprezentował dozorca Mateusz, walący ich miotłą za <br>nieporządki i wrzaski na podwórzu. Bo Mateusz z podwórza <br>to nie był wcale ten kłaniający się i pochlebnie <br>uśmiechnięty Mateusz z frontowych schodów! To <br>był groźny i okrutny dyktator i prześladowca. To <br>był prawdziwy "postrach dżungli", wróg, którego <br>trzeba było unikać. <br><br>Dziewczęta bawiły się w gospodarstwo. Ale nie w takie <br>zwykłe, nudne gospodarstwo! Było to gospodarstwo, do którego <br>wszystko trzeba było z wielkim niebezpieczeństwem zdobyć <br>(naparstek wykradziony matce na filiżankę dla lalki, szmatka <br>na sukienkę) albo zrobić (łóżka dla lalek pozbijane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego