mnie natychmiast.<br> Tymczasem oni tańczyli, jakby ich bies porwał.<br> Młody Dm-ski z rozwianym włosem i siedmiu ogolonych młodzieńców.<br> A Jasieńku-Rozkwitały-Pąki-Białych-Róż przygrywał im na<br>grzebieniu.<br> Nie miałem serca psuć im tak pięknej radości, w której<br>uczestniczył, kto żyw, nawet krawiec wywijając młynka kikutem.<br> Wolałem przez wąski przesmyk, przesuwając się od łóżka do łóżka, po cichutku <br>czmychnąć z sali.<br> Poszedłem odwiedzić Piotra.<br> Po drodze natknąłem się na rudobrodego egzorcystę, który zwrócił<br>się do mnie tymi słowy: - Porzuć wszystko, a znajdziesz wszystko, porzuć <br>wszelką żądzę, a znajdziesz spoczynek... - i podsuwał mi krzyż<br>do ucałowania.<br> - Dobra, dobra - mruknąłem wymijając go