Wynika jakaś ogromnie niemądra i niepotrzebna rozmowa, którą pokrywamy niezrozumiałe zażenowanie. Parę osób, miłośników autentycznych, które weszły za mną do kaplicy, protestuje i oburza się:<br><page nr=163> - Patrzcie go, mało mu flirtów na korytarzu, jeszcze teraz musi przeszkadzać. Jak pan nie lubi muzyki, to niech pan idzie gdzie indziej, a nam nie przeszkadza.<br>- Kiedy ja naprawdę - mówi Janka - nie gram teraz do słuchania. Wolałabym sama... Muszę poćwiczyć trochę, palce rozruszać... Teraz tylko wstyd... Tu rozlegają się egzaltowane i przesadne głosy. Szczególnie wśród kobiet:<br>- Ach, co pani mówi! Taka skromność! Przecież pani gra nadzwyczajnie! Rubinsteina słyszałam... To, tamto. - Wyjątkowe, talent, ach i och, prosimy