Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Nie czas dorosnąć,
Dominiko?" - spytałaby mama.
Czas, oczywiście. Dorasta. To nie jej wina, że jest
taka, jaka jest. Ma wrodzone skłonności do braku kokieterii.
Bogu dzięki, że Paweł nie zwraca uwagi na takie głupstwa.
Wręcz przeciwnie. Spytała go kiedyś, dla pewności,
a potem z przestrachu, że może mu to jednak przeszkadza,
to ona się zmieni, postara się.
- Ani się waż! - zdenerwował się naprawdę.
A potem roześmiał i powiedział już łagodniej,
że jakby była jak inne dziewczyny, toby jej obydwaj, dziadek
Joachim i on, nie chcieli.
Odetchnęła.
- A nie jestem? - upewniła się na wszelki wypadek.
- Jesteś, niech cię licho! Kiedy pytasz. Wszystkie
Nie czas dorosnąć, <br>Dominiko?" - spytałaby mama.<br>Czas, oczywiście. Dorasta. To nie jej wina, że jest <br>taka, jaka jest. Ma wrodzone skłonności do braku kokieterii. <br>Bogu dzięki, że Paweł nie zwraca uwagi na takie głupstwa. <br>Wręcz przeciwnie. Spytała go kiedyś, dla pewności, <br>a potem z przestrachu, że może mu to jednak przeszkadza, <br>to ona się zmieni, postara się.<br>- Ani się waż! - zdenerwował się naprawdę. <br>A potem roześmiał i powiedział już łagodniej, <br>że jakby była jak inne dziewczyny, toby jej obydwaj, dziadek <br>Joachim i on, nie chcieli.<br>Odetchnęła.<br>- A nie jestem? - upewniła się na wszelki wypadek.<br>- Jesteś, niech cię licho! Kiedy pytasz. Wszystkie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego