utykał, bo to przez tę wilgoć w suterenach rynku starego miasta w Lublinie, tam, gdzie się urodził i gdzie dalibóg ludzie nie powinni mieszkać, a już dzieci wcale, bo stają się krzywiczne i wygrzewanie ich w piasku nad Bystrzycą niewiele pomoże, nawet ta noga nie powinna mu przeszkadzać więcej, niż przeszkadzała, a i pomagała, bo nie brali go do wojska, nie musi się o nogę martwić, skoro siedzi, tylko właśnie - czym ich tam karmią? <br>"Wszystkiego się dowiem, gdy wróci". A uchowa mu chłopców, choćby się waliło i paliło, bo już się zwaliło i spaliło, a jednak obaj żyli i rośli, i