Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 17.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
wezwanie funkcjonariuszy. Pomyśleli, że to rutynowa kontrola drogowa. - Chcieli dać nawet "Gepardom" 150 marek łapówki - dodaje Janas. - Policjanci bardzo się zdziwili, a złodzieje, myśląc, że dali za mało, dołożyli jeszcze 350 zł. Funkcjonariusze pieniędzy nie przyjęli, a zatrzymanym doszedł w ten sposób kolejny zarzut. W tym samym czasie pozostali policjanci przeszukali posesję. Zarekwirowali części 30 kradzionych aut: fotele, drzwi, elementy nadwozia, lampy o łącznej wartości ponad 300 tys. zł. - Musieliśmy ściągnąć cztery ciężarówki, żeby to przewieźć - opisuje Janas. - Ponadto ustaliliśmy, że wszystko pochodzi z samochodów skradzionych w ciągu ostatniego miesiąca. To tak, jakby gang kradł codziennie jeden samochód! Policja ustaliła też
wezwanie funkcjonariuszy. Pomyśleli, że to rutynowa kontrola drogowa. - Chcieli dać nawet "Gepardom" 150 marek łapówki - dodaje Janas. - Policjanci bardzo się zdziwili, a złodzieje, myśląc, że dali za mało, dołożyli jeszcze 350 zł. Funkcjonariusze pieniędzy nie przyjęli, a zatrzymanym doszedł w ten sposób kolejny zarzut. W tym samym czasie pozostali policjanci przeszukali posesję. Zarekwirowali części 30 kradzionych aut: fotele, drzwi, elementy nadwozia, lampy o łącznej wartości ponad 300 tys. zł. - Musieliśmy ściągnąć cztery ciężarówki, żeby to przewieźć - opisuje Janas. - Ponadto ustaliliśmy, że wszystko pochodzi z samochodów skradzionych w ciągu ostatniego miesiąca. To tak, jakby gang kradł codziennie jeden samochód! Policja ustaliła też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego