tą samą ponurą determinacją w oczach człapie po wyboistych drogach, wlokąc ładunek na wózku, jak i po polach ryżowych, gdzie ciągnie narzędzia do uprawy tej rośliny. Ten sam pasożyt nie lęka się ogromu i siły carabao ani jego groźnych rogów. Pewnego dnia to stworzenie, które najlepiej się czuje w wodzie, przewraca się i już nie wstaje. Na schistosomatozę chorują niemal wszystkie ssaki wsi filipińskiej: świnie, krowy, psy, a nawet szczury. Zaryzykowałbym więc twierdzenie, że w takim środowisku nie zakażenie chorobą jest przypadkiem, lecz raczej jej uniknięcie. Ta powszechność "japońskiego" gatunku u zwierząt powoduje, że gdyby nawet na jakiś czas ewakuować zarażoną wioskę