stuleci, to jednak przeciwnicy nawzajem się cenili i szanowali, i - choć z pewnymi wyjątkami - obdarzali zaufaniem. Templariusze poruszający się na Wschodzie jak u siebie w domu wiedzieli lepiej od zwykłych, grzęznących w ciemnocie środka Europy krzyżowców, że Saraceni nie są bezmyślnymi poganami, a ich wiedza ogólna dorównuje, a niekiedy nawet przewyższa ich nadzwyczajną sztukę wojenną. W czasach Salaha ad-Dina jednakże, gdy imperium rozrosło się niepomiernie, zaczęli się Saraceni kłócić między sobą, zwyczajnie, jak to bywa, gdy różne nacje usiłują się zjednoczyć pod wspólnym berłem jedynie dla interesów. Łączyła ich, naturalnie, wspólna wiara w jednego Boga i jego Proroka, ale Saladynowi