on medytował w pozycji siedzącej. <br>Wspomina, jak pewnego razu siedzieli z przyjacielem naprzeciw siebie, <br>medytując przez siedem dni i siedem nocy i starając się nie zasnąć. Gdy jeden <br>z nich zapadł w drzemkę, drugi budził go uderzeniem w twarz. Jednak <br>Hakuin twierdził, że dynamiczna medytacja, czyli 'wpatrywanie się w koan' <br>przewyższa medytację w bezruchu. Adeptowi zen nie powinien przeszkadzać <br>hałas i zamieszanie, nie wolno dążyć do sztucznego wyciszenia, gdyż <br>wszystko, co napotyka się w życiu, może stać się koanem. "Cały wszechświat <br>jest jaskinią, w której medytujesz" - głosił Hakuin. Według niego <br>najbardziej wartościowa jest taka praktyka koanów, w której adept zen nie