Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
proszę.

Mówiąc to rzucił mi na biurko plik listów.

- Masz, czytaj!

Wysłuchałem w milczeniu dodatkowej, niezbyt cenzuralnej tyrady, po czym
zabrałem się do lektury. Istotnie treść listów była nader osobliwa i godna
zastanowienia. Zrozumiałem rozdrażnienie mego wielce znakomitego kolegi, a
z kilku listów porobiłem sobie notatki.

Oto jak wyglądała pochwalana przeze mnie sztuka epistolarna:
"Jako pisarz jest pan na pewno wrażliwy na ludzką niedolę. Popadłem w
duże kłopoty, grozi mi pokontrolna interwencja prokuratora. Mam żonę i
dwoje dzieci. Głupie 8 000 zł mogłoby mnie uratować od katastrofy. Nie
znamy się osobiście, ale mimo to składam w pańskie ręce los mojej
rodziny..."

*

"Pan
proszę.<br><br>Mówiąc to rzucił mi na biurko plik listów.<br><br>- Masz, czytaj!<br><br>Wysłuchałem w milczeniu dodatkowej, niezbyt cenzuralnej tyrady, po czym<br>zabrałem się do lektury. Istotnie treść listów była nader osobliwa i godna<br>zastanowienia. Zrozumiałem rozdrażnienie mego wielce znakomitego kolegi, a<br>z kilku listów porobiłem sobie notatki.<br><br>Oto jak wyglądała pochwalana przeze mnie sztuka epistolarna:<br>"Jako pisarz jest pan na pewno wrażliwy na ludzką niedolę. Popadłem w<br>duże kłopoty, grozi mi pokontrolna interwencja prokuratora. Mam żonę i<br>dwoje dzieci. Głupie 8 000 zł mogłoby mnie uratować od katastrofy. Nie<br>znamy się osobiście, ale mimo to składam w pańskie ręce los mojej<br>rodziny..."<br><br>*<br><br>"Pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego