to postacie spowite piękną legendą. Piękną, gdyż jej sens moralny nie poddaje się dydaktycznej wykładni; piękną, ponieważ przenikniętą tajemnicą niespełnienia i żalem z powodu unicestwionej przez śmierć obietnicy, jaką zwykliśmy w młodości i talencie dostrzegać. To jednak nie wszystko, rzecz bowiem w tym, że śmierć młodego poety w walce podjętej przezeń w najczystszych intencjach, w imię wartości powszechnie uznanych, jawi się jednocześnie jako doskonałe, pozbawione przypadkowości, zamknięcie, a więc w kontekście kolidującym z ową aurą niespełnienia, absurdalnego przerwania kwitnącego życia, umilknięcia wpół słowa…<br> Reklewski budził szczególnie wiele sentymentu, był bowiem – jak zgodnie twierdzą ci, którzy go znali – uosobieniem