Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
plastiku, to się myli. To taka sama różnica jak między pistoletem prawdziwym a drewnianą atrapą - emocjonuje się Michał.

Dla jednych to sztuka, dla innych koszmarna kpina z ludzkich ciał. Profanacja, świętokradztwo, grzech śmiertelny. Kiedy więc Liebchen oznajmił, że jego syn zamierza przenieść produkcję eksponatów z Chin do Sieniawy i zatrudni przy tym 300 osób, wieś podzieliła się na tych, którzy chcieli Niemca z jego robotą przepędzić, i tych, którzy wszystko mają w nosie, byle pracować. Linia podziału biegła wzdłuż linii wieku: młodsi chcieli pracy, starsi - spokoju.

Kiedy do Sieniawy zaczęły ściągać tłumy dziennikarzy, von Hagens wydał oświadczenie. Zapewnił, że nie zamierza przenosić
plastiku, to się myli. To taka sama różnica jak między pistoletem prawdziwym a drewnianą atrapą - emocjonuje się Michał. <br><br>Dla jednych to sztuka, dla innych koszmarna kpina z ludzkich ciał. Profanacja, świętokradztwo, grzech śmiertelny. Kiedy więc Liebchen oznajmił, że jego syn zamierza przenieść produkcję eksponatów z Chin do Sieniawy i zatrudni przy tym 300 osób, wieś podzieliła się na tych, którzy chcieli Niemca z jego robotą przepędzić, i tych, którzy wszystko mają w nosie, byle pracować. Linia podziału biegła wzdłuż linii wieku: młodsi chcieli pracy, starsi - spokoju. <br><br>Kiedy do Sieniawy zaczęły ściągać tłumy dziennikarzy, von Hagens wydał oświadczenie. Zapewnił, że nie zamierza przenosić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego