Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
Mam więc wreszcie przyjrzeć się temu, przed czym tak przestrzegał Franek Materna? Złe dni i czarne godziny?
Nie czekam długo.
Twardowski zaczyna pić od obiadu.
Usuwam się wedle prośby Małgorzaty za kulisy dbam jednak, by nie tracić ich z oczu.
Małgorzata stale jest przy nim.
Sama też trochę pije - odgrywa przy tym rolę beztroskiej, rozbawionej kochanicy u boku wielkiego pana. Tak to bowiem wygląda.
Twardowski pije z gestem, bawi się światem.
Alkohol nie plącze mu kroków, nie strąca w sen.
Twardowski bawi się szeroko, ale w jego obecnej we sołości nie ma nic poza szyderstwem i pogardą.
Drugiego popołudnia gubię ślad.
Rankiem
Mam więc wreszcie przyjrzeć się temu, przed czym tak przestrzegał Franek Materna? Złe dni i czarne godziny?<br>Nie czekam długo.<br>Twardowski zaczyna pić od obiadu.<br>Usuwam się wedle prośby Małgorzaty za kulisy dbam jednak, by nie tracić ich z oczu.<br>Małgorzata stale jest przy nim.<br>Sama też trochę pije - odgrywa przy tym rolę beztroskiej, rozbawionej kochanicy u boku wielkiego pana. Tak to bowiem wygląda.<br>Twardowski pije z gestem, bawi się światem.<br>Alkohol nie plącze mu kroków, nie strąca w sen.<br>Twardowski bawi się szeroko, ale w jego obecnej we sołości nie ma nic poza szyderstwem i pogardą.<br>Drugiego popołudnia gubię ślad.<br>Rankiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego