teatralności, nadają zachowaniom charakter statyczny. Osoby stoją lub siedzą w grupach, wszyscy mają "mówić półgłosem" (!) - takie ustawienie sceny początkowej sprawia, że akcja nie przyciągnie uwagi widzów, to zadanie wyraźnie miało przypaść dialogowi. Tylko słowo miało tu grać, inne elementy widowiska zostały przez autora niemal wyeliminowane: elementy akustyczne, bo rozmowy są "przyciszone" a osoby "smutne", aktorzy raczej więc nie powinni zmieniać natężenia głosu; ruch, bo postacie "stoją" lub "siedzą" w grupach, są zatem stabilne; lokaje też stoją, przy drzwiach. Dopiero przy końcu sceny na odgłos zajeżdżającego powozu Hrabiny "wszyscy wstają i biegną do okien"; jest moment ruchu, ale nadal nie ma napięcia