Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
Nie swojski, a swój!
- Swój? - zagadnął dobrotliwie. - Mówimy o swoim duchu? A czy znany nam jest przynajmniej duch króla Władysława? - I siedział.
Jaki król Władysław? Byłem jak pociąg przewekslowany niespodzianie na boczny tor króla Władysława. Zahamowałem i otworzyłem usta uprzytomiwszy sobie, że nie znam ducha króla Władysława (...) Sto tysięcy duchów przydusiło nagle mego ducha" (F 19-20). Tymi zaś stu tysiącami zawiaduje już jeden Pimko. Może on teraz spokojnie sprawdzać czystość paznokci bohatera i kazać mu deklinować łacińskie słówko mensa... Józio pozwolił się zamknąć w semantycznym universum, które Pimko potrafił ad hoc wytworzyć i natychmiast spożytkować.
Jak pierwszy zauważył Jarzębski (bo
Nie swojski, a swój!<br> - Swój? - zagadnął dobrotliwie. - Mówimy o swoim duchu? A czy znany nam jest przynajmniej duch króla Władysława? - I siedział.<br> Jaki król Władysław? Byłem jak pociąg przewekslowany niespodzianie na boczny tor króla Władysława. Zahamowałem i otworzyłem usta uprzytomiwszy sobie, że nie znam ducha króla Władysława (...) Sto tysięcy duchów przydusiło nagle mego ducha"&lt;/&gt; (F 19-20). Tymi zaś stu tysiącami zawiaduje już jeden Pimko. Może on teraz spokojnie sprawdzać czystość paznokci bohatera i kazać mu deklinować łacińskie słówko mensa... Józio pozwolił się zamknąć w semantycznym universum, które Pimko potrafił ad hoc wytworzyć i natychmiast spożytkować.<br>Jak pierwszy zauważył Jarzębski (bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego